NAJLEPSZY książka, czy film?
Film Najlepszy miał swoją kinową premierę 17.11.2017r. W ciągu pierwszego miesiąca film obejrzało ponad pół miliona widzów, a na filmweb.pl uzyskał ocenę 8,3/10.
Najlepszego, którego wyreżyserował Łukasz Palkowski miałem okazję obejrzeć 20 listopada w Kinotece. Już kilka miesięcy przed premierą, nie mogłem się doczekać kiedy będę miał chwilę, aby wyskoczyć do kina.

Tematyki nie trzeba przedstawiać. Jerzy Górski (grany przez Jakuba Gierszała), pochodzący z ciężkiej rodziny, już jako nastolatek uzależnia się od narkotyków. Po kilkunastu latach ćpania, włamywania się do aptek po morfinę, więzieniu i nieustannym igraniu ze śmiercią stacza się na samo DNO. Kiedy trafia do ośrodka leczenia uzależnień, sport ponownie staje się miłością jego życia i wygrywa podwójnego IronMana (triathlon rozgrywany na dystansie 7,6km pływanie, 360km rower, 84km 390m bieganie).
Z kina wyszedłem zachwycony! „Najlepszy to najlepszy polski film, jaki widziałem”. Prawdziwy, szokujący, drastyczny! Uzmysławia jak łatwo można wpaść w złe towarzystwo, całkowicie wyniszczyć swoje ciało i de facto zmarnować sobie pół życia. Pokazuje również jak dusza wojownika, potrafi najpierw wygrać z nałogiem, a później double Ironman’a.
Film jest prawdziwą bombą motywacyjną. Udowadnia, że nie ma takiej sytuacji, z której nie można by się podnieść i zostać najlepszym. Trening potrafi uczynić z każdego, człowiekiem z żelaza (tłum. IronMan).

Czego zabrakło mi na filmie (nie czytając książki)?
Film skupia się głównie na przybliżeniu tego jak żyje, funkcjonuje i z czym zmaga się człowiek uzależniony. To łatwiej sprzedać, pokazać. Łatwej zainteresować widza narkomanią, niż treningiem triathlonisty.
W zasadzie gość, który był wieloletnim ćpunem, nagle zostaje mistrzem świata w double Ironman.
Co mi się nie podobało?
Wiele scen jest typowo z hollywoodzkiego kina- są bardzo mocno przerysowane, czasem nie realne. Jeśli wiemy jak wyglądają zawody sportowe to rozmija się to z prawdą.
Scena kiedy jadą na zawody i nagle się dowiaduje, że nie będzie to ironman, tylko double ironman jest z kosmosu. Nie da się przygotowując do ironmana, wzruszyć ramionami, pokonać podwójnego i jeszcze wygrać.

I później przeczytałem książkę Najlepszy..
UWAGA! Książka meeega wciąga. Czyta się ją jednym tchem. 2 dni to max.
Dopiero książka jest autentyczna, wiarygodna i nie wzbudziła moich zastrzeżeń.
W książce w ogóle nie ma, motywu miłosnego, który jest rozbuchany w filmie. Po co? Żeby film się lepiej sprzedał? Reżyser napisał własny scenariusz, który nie ma nic wspólnego z książką Najlepszy?!
W filmie okres treningu jest bardzo spłaszczony, a Górski ni z tego ni z owego zostaje mistrzem świata. Dopiero książka pokazuje, jak ciężko musiał trenować i pracować. Opisane są wcześniejsze starty sprzed double ironman, które w filmie zostały całkowicie pominięte. Przedstawia skąd narkoman po odwyku czerpał wiedzę nt. treningu biegowego, rowerowego, pływackiego.
Dodatkowo ukazuje niełatwe życie w PRL-u, którego moje pokolenie nie zna, a dzięki książce Najlepszy jest w stanie poznać i lepiej zrozumieć.
Na pytanie „Najlepszy książka, czy film?” jest tylko jedna odpowiedź: lepsza książka, ale film jako ogromna dawka motywacji, też daje radę.
Jeśli nie chcesz się zawieść w kinie, nie czytaj wcześniej książki. Zdecydowanie lepsza kolejność to film, a potem książka. 🙂
Na koniec ciekawostka..
10 czerwca 2017, Robert Karaś ustanowił aktualny rekord świata w Double IronMan. Czas jaki uzyskał to 19 godzin 44 minuty i 42 sekundy. Brawo!