Jak zostałem fanem Adidas BOOST?
Kiedy 5 lat temu cały biegowy świat zachwycał się nad rewolucyjną pianką Adidas BOOST w butach biegowych marki adidas, ja biegałem w Mizuno Wave Rider 16. Wymęczyłem nawet 2 pary- żółte i czarne.

Rok później Mizuno całkowicie zmieniło geometrię kolejnej edycji Wave Rider’ów, do której nie byłem przekonany. Wtedy także pianka BOOST powędrowała do kolejnych modeli.
W ten sposób, zachęcony przez znajomych biegaczy i ich zachwyty nad BOOST’em zakupiłem buty Adidas Supernova Glide 6 (pierwsza edycja butów supernova, która posiadała piankę BOOST).
But jak na tamte czasy należał raczej do najdroższych 499zł. Ale było warto! Odkąd zacząłem swoją przygodę z butami Adidasa i ich technologią BOOST, nie założyłem już innego buta na trening (poza startowymi i trailowymi)!

Przez te kilka lat wymęczyłem 4 pary boostów:
- Supernova Glide 6
- Supernova Glide 7
- Energy Boost 2
- Supernova 9
I aktualnie posiadam:
- Ultra Boost
- Supernova 9 – Całkiem nowe
- Response tr boost – Całkiem nowe

Adidas BOOST maniak 🙂
Można powiedzieć, że zostałem prawdziwym Adidas BOOST maniakiem 🙂
Na dodatek dodam, że w żaden sposób nie jestem sponsorowany przez firmę adidas. Buty kupuję normalnie w sklepie, ewentualnie korzystając z mojej lub czyjejś zniżki pracowniczej.
Zapytacie dlaczego Adidas BOOST?
- Jest dla mnie gwarantem bezpieczeństwa dla stawów i ścięgien, ponieważ zapewnia świetną amortyzację.
- Jest meega elastyczny= dynamiczny. Oddaje najwięcej energii w porównaniu do konkurencji.
- Nigdy nie miałem żadnych obtarć, a trzymanie stopy jest na najwyższym poziomie.
- Jest bardzo wytrzymały. W ostatnich Supernovach nabiegałem 2000 km i w zasadzie to mógłbym dalej w nich biegać, ale wymieniłem na takie same.
- Nie bez powodu rekordzista świata i wielu znanych biegaczy wybiera Adidasa.

Dlatego od dzisiaj zaczynam katować kolejną już parę Adidas Supernova 9.
Już wkrótce na blogu znajdziecie pełną i co najważniejsze obiektywną recenzję Adidas Supernova 9 (zrobioną po roku użytkowania i 2000 przebiegniętych kilometrów).