IX Bieg w pogoni za żubrem- Relacja

Przy okazji wyjazdu na weekend do Krakowa, koniecznie chciałem wziąć udział w IX Biegu w pogoni za żubrem w Niepołomicach. 3 lata wcześniej brałem już udział w tym biegu. Było wtedy bardzo gorąco parno i duszno, przez co wspominam ten bieg, jako niełatwy i wyczerpujący. W tym roku bieg odbył się 19.06. i jest to dopiero mój drugi start w tym roku. Zaczynam budować formę pod jesienne starty, więc asekuracyjnie wybrałem krótszy dystans ok. 8km.

Z samego rana odbywały się biegi dla dzieci. Start biegu głównego zaplanowano w południe i mieścił się przy zamku królewskim w Niepołomicach. Pogoda nie była najgorsza, ciepło, ale do wytrzymania. Wspólną rozgrzewkę przy muzyce przeprowadzono na scenie w parku miejskim. Ja jestem zwolennikiem indywidualnie przeprowadzonej rozgrzewki. Zrobiłem rozruch, trochę truchtu, kilka szybszych odcinków i byłem gotowy. Bieg rozpoczął się z piętnastominutowym opóźnieniem z powodu procesji w pobliskim kościele. Na starcie stanęło ponad 1000 uczestników, którzy po równo podzielili się na dwa dystanse 8 i 15km.

Start! Wiem, że nie jestem jeszcze gotowy na szybkie bieganie. Zrobiłem może maksymalnie dwa treningi szybkościowe. Nie przeszkadza mi to jednak, żeby zacząć z czołówką. Wystartowałem z trzeciego rzędu. Początek szybki, za szybki jak na tak krótkie przygotowania. Pierwsze dwa kilometry po asfalcie, więc wyszły najszybciej- w tempie 3:36/km. Kolejne kilometry to bieg po lesie i z kilometra na kilometr systematyczny spadek tempa. Wyszedł brak pracy z wytrzymałością tempową, ale na to jeszcze mam czas, to tylko mały sprawdzian. Rzadko wykonuję biegi w lesie, z reguły jest to asfalt, co także nie ułatwiało zadania. Najwolniejsze tempo zanotowałem na piątym kilometrze 3:55/km walcząc o utrzymanie poniżej 4min/km. Później nastąpiło lekkie przebudzenie i trzy ostatnie kilometry w prawie takim samym tempie 3:45/km.

Na metę wpadłem po 30m 35s pokonując dystans 8km 160m. Czas ten pozwolił na zajęcie 20 miejsca na 500 osób, które podobnie jak ja, wybrało krótszy dystans. Średnie tętno 174 uderzenia/ minutę- bardzo wysokie, jak na średnią 3:44/km. Bieg pozwolił na sprawdzenie aktualnej formy. Wiem, że muszę jeszcze popracować nad wieloma rzeczami- VO2 max, wytrzymałość tempowa, a także siła biegowa. Jestem zadowolony z rezultatu i przebiegu całej rywalizacji. Nie poddałem się, walczyłem do końca, przyspieszając na trzech ostatnich kilometrach. A teraz do pracy, biegowej oczywiście!